Cześć!
Dziękuję, że jesteście.
Po powrocie na bloga w tym poście powracam do wymian listowych. Pisanie listów ma w sobie to coś. Coś czego w codziennym życiu mi brakuje.
Piękne jest to, że to nie polega tylko i wyłącznie na przelaniu słów na papier. To jest wkładanie siebie w każdą, nawet najmniejszą cząstkę przesyłki. Dbanie o szczegóły.
Treść jest oczywiście najważniejsza, ale skoro mamy możliwość uradowania drugiej osoby choćby oklejeniem listu naklejkami - czemu więc nie skorzystać.
Dzięki listom mam możliwość kontaktować się z całym światem. W dobie Internetu brzmi to wręcz śmiesznie. Przecież przed ekranem komputera mam ludzi różnych narodowości na wyciągnięcie ręki.
Każdemu zainteresowanemu
będę polecać wszelkie portale, które ułatwiają kontakt, ale to nie jest coś czego szukam ja. Internetowi nie mówię "NIE". Przecież to dzięki niemu odnajduję osoby, z którymi piszę listy.
I tak zostałam połączona z 5 osobami na wymianę herbatkową. Właściwie to z 10, ponieważ do 5 osób to ja wysyłam przesyłki, a od innych 5 otrzymam ja.
Wymiana jest jednorazowa. To znaczy, osoby które otrzymają moje przesyłki nie mają obowiązku odpowiadać na nie.
Nie powstrzymało mnie to jednak i do każdej z tych osób naskrobałam niedługi list, choć wystarczyłaby krótka notka.
Czystą przyjemnością było wczytywanie się w profile moich odbiorców, a następnie tworzenie przesyłek według ich preferencji.
W przesyłce musiałam umieścić po 2 herbatki, które dopasowywałam do upodobań.
I jeszcze raz, tutaj, dziękuję, że jesteście. Z chęcią zajrzę do Was. :)